Komu pomagamy?
Nasza akcja pomocowa skierowana jest przede wszystkim do schroniska w Fedorice – jednego z największych tego typu miejsc w Ukrainie. Nie zapominamy jednak o innych schroniskach np. w Krematorsku, Dnipro czy Charkowie. To także miejsca pełne skrzywdzonych zwierząt. Porzuconych, zagubionych, przerażonych, których życie zmieniło się z dnia na dzień.
Schronisko w Fedoriwce
Obecnie w Fedorice przebywa ponad 3200 psów i 200 kotów. Jeszcze miesiąc temu było ich mniej. Każdego miesiąca przybywa kolejnych zwierząt. Przywożą tutaj psy wolontariusze, przywożą wojskowi. Psy z rejonów tzw. Linii zero – czyli tam, gdzie toczą się najcięższe walki. Są tam psy z wielu miast, które są zrównane z ziemią. Tylko dlatego, ze znaleźli się dobrzy ludzie, dla których te psy nie były obojętne – postanowili je uratować.
Jest to niewyobrażalna skala. W polskich w schroniskach jest zazwyczaj 300 psów i kilkadziesiąt kotów i już wtedy wszystkim wydaje się, że jest to dużo. W Fedoriwce mamy do czynienia z ilością 10 razy większą. Odnosimy wrażenie, że świat zapomniał o zwierzętach, które zostały na terenie Ukrainy, jakby zepchnięte na drugi plan. Nikt nie troszczy się o ich potrzeby. Często są one pozostawione bez jedzenia czy opieki weterynaryjnej.
Z lotu ptaka…
Na początku konfliktu zbrojnego nie każdy próbował uciekać ze swoimi zwierzętami. Niektórzy ludzie zabrali tylko najpotrzebniejsze rzeczy, zostawiając zwierzęta. To sprawiło, że wiele zwierząt zostało z dnia na dzień bez domu. Teraz w niektórych rejonach Ukrainy można spotkać całe watahy psów, liczące nawet kilkanaście sztuk. I takich watah jest pełno. Niektóre z nich dzięki pomocy ludzi dobrej woli trafiają właśnie do Fedoriwki. Natomiast psy i koty z granicy, kiedy ludzie zostawiali je przed samym przejściem granicznym były przewożone do schroniska, które w błyskawiczny sposób zapełniło się. Jednym z takich miejsc jest schronisko w Fedorivce koło Kijowa.
Alexandra Mezinova
W poniższym filmie (w oryginalnej wersji językowej) założycielka schroniska w Fedoriwce Alexandra Mezinova opowiada o miłości do zwierząt, sile ducha. Jej historia nie jest o strachu, ale o odpowiedzialności i odwadze.
Naszą misją jest długofalowa pomoc schronisku dla zwierząt w Fedoriwce
„Podczas naszego pobytu na miejscu słyszeliśmy cztery wystrzały. Rakieta, Himars? Nie wiemy. Wiemy, że mimo tego, że było daleko, huk był ogromny. W jednym momencie wesołe spragnione miłości i czułości psiaki zaczęły panikować. Próbowały schronić się, gdzie tylko się da. Może dlatego, że poznały już, czym jest wojna, może kiedyś niedaleko też walnęła rakieta? Tym razem, na szczęście wszystkie zwierzęta i ludzie przeżyli„
Maciej Senderowski
Wolontariusz
Pomóż nam pomagać!
Wpłać dowolnej wielkości darowiznę przeznaczoną na pomoc zwierzętom w Ukrainie.